Barwy komplementarne czy przeciwstawne?

Które zestawienie kolorystyczne jest bardziej interesujące?

Zamiast wstępu
Sesję z Małgosią zrobiliśmy tego samego dnia gdy fotografowaliśmy Wojtka; wiedziałem, że na fotografowanie kickbokserskiego mistrza świata organizacji WFMC będę miał tylko godzinę, a skoro będziemy już mieli rozłożone w K1 Fighting Center całe studio, pomyślałem – zróbmy kogoś jeszcze. Dałem ogłoszenie na facebookowej grupie Max Models Lublin i błyskawicznie zaczęły „zgłaszać” się chętne dziewczyny; dawały lajki, serduszka, a mało której chciało się normalnie napisać. Dlatego, gdy nagle pojawiła się napisana poprawnie złożonymi zdaniami odpowiedź, od razu wzięliśmy ją pod uwagę. Przyznam, że lubię pracować z ludźmi, którzy potrafią ładnie pisać. Z jakiegoś powodu świetnie się z nimi dogadujemy i wszyscy mamy potem dobre foty z sesji.

Dramatyczny początek

Z naszą modelką byliśmy w kontakcie od rana, i gdy pół godziny przed umówionym terminem zadzwoniła do mnie i trzęsącym się głosem powiedziała, że chyba się trochę spóźni, bo tuż przed nią był poważny wypadek, droga jest zablokowana a policja ją przesłuchuje na okoliczność wypadku – przeraziłem się. Przerywając jej zapytałem „Dziewczyno, ty nie przepraszaj, tylko mów, czy nic Ci się nie stało?!” Nic się nie stało, choć babeczka z samochodu przed nią, nie miała tyle szczęścia – z przeciwnego pasa wleciał w nią samochód!

Jak chyba każdy fotograf z pewnym doświadczeniem zetknąłem się z opowieściami o modelkach, które odwołują sesję w ostatniej chwili, ale w tym momencie nie było mi do śmiechu, a i dziewczyna po drugiej stronie słuchawki nie brzmiała na taką, która szuka wymówki. Z Małgonetą i Mateuszem mocno się przejęliśmy i przez kolejne 40 minut nie mogłem sobie znaleźć miejsca. I nagle wpada dziewczyna roztrzęsiona, nowe miejsce, nowi ludzie ale mówi, że spoko, da radę, tylko musi chwilkę ochłonąć.
No i jak takiej od razu nie polubić?

Dwa outfity na trzy setupy

Małgosia była doskonale przygotowana do sesji; prócz tego, co pokazała nam wcześniej via Messenger, przywiozła jeszcze kilka ciuchów, które z uwagą przejrzeliśmy. Chciałem zacząć zdjęcia w jakimś bardziej formalnym stroju, bo z Małgonetą i Mateuszem rozumiemy się w pół zdania, ale z widzianą po raz pierwszy modelką trzeba się oswoić – i dać jej czas na oswojenie się z nami. Stąd na pierwszy ogień poszedł płaszczyk, którym otulona modelka spokojnie mogła stać prosto i być smutna (suchar, który sprzedał mi Wiktor Franko, uwielbiam go).

Pierwszy setup oświetleniowy

Światło główne to Quadralite Atlas 400 PRO TTL zamknięty w głęboki softboks paraboliczny, Hexadecagon 120 z podwójną warstwą dyfuzorów – stoi po mojej lewej stronie, na statywie Air 275. Za modelką, po prawej, w kontrze błyska druga lampa – Quadralite Reporter 200 TTL zamknięty w bliźniaczy modyfikator, tyle, że mniejszy, Hexadecagon 90. Tutaj również założyłem oba dyfuzory z kompletu. Za plecami modelki, na statywie typu „piesek” nisko nad ziemią wisi trzecia lampa; to również Quadralite Reporter 200 TTL z założonym reflektorem do świecenia na tło. Na ten reflektor założyłem mleczny dyfuzor i oświetlam nim mojego niebieskiego gnieciucha. Z tym reflektorem mieliśmy o tyle problem, że cały czas musiałem kontrolować, gdzie stoi modelka – Małgosia jest tak smukła, że co chwilę ten reflektor wystawał zza niej; jak nie z jednej, to z drugiej strony 😉

Szkoda, że pod płaszczykiem Małgosia nie miała koszulki z napisem „I’m Not Bossy, I’m the Boss” – do tego korporacyjnego looku pasowałaby idealnie 😉

Drugi setup oświetleniowy

Drugi układ światła zrobiłem błyskawicznie, gdy przyszła pora na zmianę outfitu. Pomyślałem, że skoro mamy już takie korporacyjne ujęcia, zróbmy klasyczny portret na białym tle, ot, do CV dziewczyna będzie miała… Rozłożyłem zatem wielki parasol Quadralite Space 185, nałożyłem na niego dyfuzor, osadziłem w nim Reportera 200 TTL i w ten sposób stworzyłem idealnie białe tło. Cała reszta – światło główne i kontra zostały dokładnie tak, jak stały, czyli Atlas 400 PRO TTL w Hexadecagonie 120 po mojej lewej jako światło główne, a z tyłu po prawej, po ramieniu błyska Reporter 200 TTL w Hexadecagonie 90.

 

Jak łatwo zauważyć, do tej pory Małgosia się rozluźniła i prawdę mówiąc do samego końca już nie przestaliśmy heheszkować i wzajemnie się rozśmieszać.

Trzeci setup oświetleniowy

Gdy modelka się przebierała w żółtą sukienkę, zrobiłem małe przebudowanie światła. Odwróciłem stronami światło główne i kontrę; Atlas 400 PRO TTL błyska teraz po mojej prawej stronie a kontra z tyłu od lewej. Reporter 200 TTL w reflektorze do świecenia na tło stoi klasycznie, za plecami modelki. Niby zmiana niewielka, ale raz – twarz oświetlona z innej strony wygląda inaczej, a dwa – planowaliśmy troszkę ruchu i dymu z maszyny.

Samą maszynę napełniłem tzw. rzadkim dymem, mając nadzieję na uzyskanie efektu podobnego do tego, który daje „haze machine”. Niestety, rzadki dym nie zamienia się w mgiełkę – po prostu trzeba psiukać nim więcej i szybciej znika. Dwa razy próbowałem, więcej go stosować nie będę.

Dym jest widoczny na wszystkich czterech fotografiach, ale o ile na ostatniej można się go dopatrzeć, to na wcześniejszych nie bardzo, prawda? Zwróćcie zatem uwagę na tło: wygląda na bardziej rozmyte, niż na tych „biznesowych” zdjęciach. To rozmycie, to właśnie dym z maszyny.

Kolor i jego harmonie

Na pierwszych zdjęciach moja modelka miała czarny płaszczyk i stała na niebieskim tle. To mogłaby być harmonia przez analogię, ale człowiek nie jest przeźroczysty, ma karnację, usta, włosy (oczy, jeśli byłoby to zbliżenie). Dlatego na tych zdjęciach zrobiłem karnację cieplejszą, mniej różaną – tworzy to ładną przeciwwagę do niebieskiego tła, a jasne, czerwone usta bardzo mocno akcentują kolor zupełnie poboczny – i dlatego tak bardzo ciągną oko.

Matsuda typ: L, czyli harmonia przeciwstawna z akcentem
Matsuda typ: L, czyli harmonia przeciwstawna z akcentem

Na drugą część sesji Małgosia przebrała się w żółtą sukienkę. Pomijając, że wyglądała w niej obłędnie, żółty z niebieskim to wyjątkowa mieszanina. Patrząc na koło kolorów w systemie RGB (jak, np.: w narzędziu Adobe Color) kolorem dopełniającym do żółtego jest niebieski – zupełnie jak nasze tło, cóż za szczęśliwy przypadek!

Połączenie tych dwóch kolorów: żółtego z niebieskiem to najsilniejszy z możliwych kontrast kolorystyczny, dlatego z takiego zestawienia bardzo często korzystają projektanci (zwłaszcza ci w branży fashion), oraz stosuje się go tam, gdzie szybkie i łatwe rozróżnienia kolorów ma duże znaczenie (np.: flagi państwowe).

Fragment tylko dla nerdów

Zestawienie niebieski / żółty często nazywa się komplementarnym albo przeciwstawnym. Problem w tym, że komplementarny a przeciwstawny bynajmniej nie są równoważnikami: Przeciwstawne są dwa kolory leżące po przeciwnych stronach koła kolorów, a komplementarne i/lub dopełniające są dwie barwy widmowe, które wzajemnie dopełniają się do optycznego zera, czyli światła białego. W praktyce artystycznej funkcjonują dwa koła kolorów: jedno, nazwijmy je: klasycznym, w układzie RYB, i drugie w układzie RGB; i kolory przeciwstawne na tych kołach komplementują się – nomen omen – na inne sposoby.

Skrócona teoria koła kolorów

Na okręgu, w równych odległościach od siebie ustawiamy barwy prymarne (podstawowe). To barwy oznaczone symbolem „I”, a są podstawowymi dlatego, że mieszając je w różnych proporcjach możemy otrzymać całą gamę barw wtórnych, pochodnych, oznaczonych symbolem „II”. (Między nimi jest jeszcze trzecia pochodna, której już nie oznaczałem, dla czystości rysunku.)

Popatrzcie na różnice między tymi dwoma kołami kolorów:

Na kole klasycznym mamy układ RYB – mieszając farby czerwoną i żółtą otrzymamy pomarańczową, niebieską z czerwoną otrzymamy fiolet, a mieszając farbę niebieską z żółtą otrzymamy kolor zielony. Taki układ sprawdzał się przez wieki w praktyce malarskiej, podczas mieszania pigmentów (tzw. mieszaniny substraktywne {substrakty=składniki mieszaniny}).

Koło kolorów w systemie RYB
Koło kolorów w systemie RYB

Zauważcie, że barwą przeciwstawną (II) do prymarnej (I) jest zawsze mieszanina dwóch pozostałych barw prymarnych, np.: zielony (II) jest przeciwstawny czerwieni (I), bo zielony jest mieszaniną niebieskiego (I) i żółtego (I).

Możecie w ten sposób mieszać farby, ale też kolorowe folie na swoich lampach błyskowych!

Czasy się zmieniały, pojawiły nowe technologie i nowe możliwości poznania tego, jak postrzegamy kolor – w efekcie powstało koło kolorów w układzie RGB – wszyscy go znamy z teorii działania ekranów komputerowych, czy matryc aparatów. Zmieszanie farby czerwonej z zieloną nie da nam żółtej, ale zmieszanie świateł czerwonego z zielonym – owszem. Takie mieszanie kolorowych świateł nazywa się mieszaniem addytywnym i masz z nim do czynienia właśnie w tej chwili, patrząc na swój wyświetlacz czytając te słowa 🙂

Koło kolorów w systemie RGB
Koło kolorów w systemie RGB

Z kronikarskiego obowiązku odnotujmy tutaj, że barwy przeciwstawne w kole RGB są zawsze komplementarne, ale przypominam, że mówimy o czystych w kolorze światłach.

Zanim ruszymy dalej, wykorzystam jeden ze slajdów z mojej prezentacji o kolorze i zrobimy małe doświadczenie: przyglądaj się uważnie tej czarnej kropce na żółtym tle przez 30 sekund a potem spójrz na kropeczkę obok. Wiesz, że ta druga kropeczka jest na białym tle, ale zobaczysz kolor. Ten tzw. powidok będzie w kolorze dopełniającym do żółtego – i to nie będzie niebieski.

Kontrast następczy i powidoki

Jeśli faktycznie udało Ci się skupić wzrok w obrębie żółtego koła, zobaczyłeś powidok i on najprawdopodobniej był fioletowy. Fioletowy stoi po przeciwnej stronie koła kolorów w systemie RYB, takiego, jakim od wieków posługiwali się artyści. Nasz mózg niejako domaga się koloru uzupełniającego, dlatego połączenie żółtego z fioletem jest dla oka fizjologicznie przyjemnym doznaniem. Ale sztuczka z powidokiem nie udaje się z pozostałymi kolorami prymarnymi porządku RYB…

Czy to oznacza, że któreś z tych kół jest złe?

Absolutnie nie! W praktyce fotograficznej powinniśmy traktować kolor holistycznie i posługiwać się oboma tymi kołami i teoriami, które za nimi stoją. Mieszając kolorowe folie na światłach, ubierając modelkę i stawiając ją na konkretnym, kolorowym tle komponujemy substraktywnie (+kontrast symultaniczny), ale ruszając krzywymi w Photoshopie mieszamy światła. Na marginesie – spójrzcie raz jeszcze na koło kolorów RGB, na taki niebieski i żółty, jako jego opozycję; Gdy podnosimy krzywą w kanale Blue – dodajemy niebieskiego (kolor prymarny, I), a gdy ją opuszczamy? Pojawia się żółty (przeciwstawny kolor wtórny II). To samo dotyczy pozostałych kanałów na palecie Curve: mamy parę czerwony (I) i cyjan (II) oraz zielony (I) i magenta (II).

Wyjątkowo atrakcyjnym jest również doświadczenie z powidokami barw prymarnych koła RGB – gorąco zachęcam, byście sobie takie przeprowadzili!

Cyan, Magenta, Yellow, Black – CMYK – kojarzycie, prawda? A może to są „prawdziwe” kolory podstawowe, bo przecież z mieszania tych kolorów można otrzymać praktycznie każdy inny; drukarze robią to na codzień.

Na zakończenie tej części dodam, że tak samo często jak łączy się żółty z niebieskim (przeciwstawne w układzie RGB), tak samo często łączy się niebieski z pomarańczowym (przeciwstawne w układzie RYB).

Istnieją jeszcze inne koła kolorów organizujące barwy w przeciwstawne pary, ale ciekawych tego tematu zapraszam na moją prezentację i/lub warsztaty pod wspólnym tytułem „Budowanie klimatu światłem i kolorem”.

A jakby wyglądało nasze zdjęcie, gdyby zamiast przeciwstawnego do żółtej sukienki niebieskiego tła, sfotografować modelkę na tle fioletowym, komplementarnym (dopełniającym)? Teoria mówi – to powinno wyglądać dobrze, a mając do dyspozycji zaawansowany edytor kolorów w Capture One Pro, możemy to łatwo sprawdzić.

Moim zdaniem oba połączenia wyglądają dobrze, choć miniaturka z tłem niebieskim bardziej chwyta oko – i nie dziwota, w końcu to największy kontrast kolorystyczny. Zauważcie też, że przyglądając się na żółć sukienki na tym drugim zdjęciu, tym z fioletowym tłem, tło praktycznie znika, przestajemy go zauważać, a co najmniej przestajemy zwracać na niego uwagę. Tło niebieskie jest widoczne zawsze. To jest okruszek wiedzy, który można wykorzystać w praktyce; metoda na to, by ukryć coś, co jest stale widoczne, albo stworzyć kompozycję, która wyróżni się w Instagramowym feedzie.

Etapy budowania światła

Kolor jest fajny, ale najpierw trzeba zbudować setup oświetleniowy, by ten kolor wydobyć. Być może ten fragment powinien być wcześniej, dlatego zaczynamy:

  1. Black Frame, czyli ciemna klatka.
  2. Back Light, czyli tylko światło tła.
  3. Back and Rimm Light, czyli światło tła oraz kontra.
  4. Main and Rimm Light, czyli światło główne oraz kontra, bez światła tła.
  5. Wszystkie światła razem i obowiązkowa fota z Color Checker Passport.

Gdy planuję setup oświetleniowy, pierwsze, co muszę rozważyć, to kwestia: chcę mieć na zdjęciu światło zastane, czy go nie chcę? Jeśli robię plener, świeci słońce, korzystam z tego światła, czy to jako oświetlenia tła, czy jako kontry. Jeśli planuję zdjęcia studyjne, w miejscu, gdzie światłem zastanym są nieznanej mi jakości żarówki – tak ustawiam aparat, by bez błysku moich lamp, na matrycy aparatu nie zarejestrowało żadne światło zastane. Po zrobieniu zdjęcia ma być zupełnie czarno. I to jest właśnie pierwsze zdjęcie w tej galerii.

Co ciekawe, na tym czarnym zdjęciu jest modelka w żółtej sukience – na dole załączam link do oryginalnego rawa *.ORF, możecie podciągnąć ekspozycję +5EV i sami sprawdzić 😉

Drugie zdjęcie to światło tła; błyska tutaj tylko Reporter 200 TTL w czaszy do błyskania na tło. Błyska w tło – nie w plecy modelki, dlatego ona jest kompletnie czarna. Mam ciemne tło i mógłbym błysnąć w nie mocniej, ale to nie zawsze mi pasuje.

Trzecie zdjęcie, to światło tła oraz kontra, błyskająca w plecy i ramię modelki. Świecę tutaj praktycznie krawędzią softboksa, dlatego światło jest bardzo miękkie. Interesujące, że maleńka cześć tego światła odbija się od blendy i ogromnego dyfuzora 120 cm Hexadecagona, które stoją przed modelką. Mogłem użyć grida na tym 90 cm Hexadecagonie, by ograniczyć rozlew światła do minimum, ale taka ilość światła nie miała znaczenia na takiej sesji.

Czwarte zdjęcie to światło główne oraz kontra – bez światła tła. Sprawdzam proporcje tych światłe na różne sposoby, ale najprawdopodobniej skończę po prostu ze światłomierzem.

Ostatnie zdjęcie to wszystkie lampy razem, czyli finalny etap budowy setupu oświetleniowego; teraz mogę zacząć fotografowanie. Jest to również najlepsza pora na zdjęcie z wzornikiem X-Rite Color Checker Passport. To zdjęcie pozwala wygenerować profil kolorystyczny dla aparatu, z tym konkretnym obiektywem i ze światłem w tym konkretnym ustawieniu. Taki profil to idealny punkt wyjścia przed dalszym retuszem.

Wszystkie zdjęcia z bakstejdżu zrobił Mateusz – chyba, że sam jest na zdjęciu, to wiadomo, że ja go złapałem.

Na tej sesji używałem tylko długiego obiektywu Olympus M.Zuiko Digital ED 45 mm f/1.2 PRO, w połączeniu z aparatem E-M1 mark II to ekwiwalent 90 mm na pełnej klatce. Fantastyczny zestaw portretowy, ale nie sprawdzi się przy szerszych kadrach – a wiadomo, jak fotografuje się bakstejdż. Mateusz lubi używać wszystkich swoich obiektywów, stąd zdjęcie z Canona 6D i 35 mm Sigmy Art: Małgosia, jako filmowa heroina – to był moment wspólnej zabawy ale gdy spojrzałem na tą fotę podczas selekcji, stwierdziłem, że koniecznie muszę ją starannie przygotować 🙂

Podziękowania i linki, czyli podsumowanie

Gorąco polecam Małgosię jako modelkę przy wszelkiego rodzaju projektach; jest przesympatyczna, ze słodką, komercyjną urodą. Urocza, ale bardzo profesjonalna. No i nerwy jak ze stali; pomijając wypadek w którym praktycznie otarła się o katastrofę, uwierzycie, że dopiero po sesji przyznała się, że studiuje prawo?! Równolegle studiuje również filologię romańską, czyli nie tylko piękna, ale również inteligentna poliglotka. Lubimy bardzo! Małgosię znajdziecie na Maxmodels, na Fejsie oraz na Insta.

Mateusza nie trzeba już chyba przedstawiać; nie bez powodu jest z nami praktycznie na każdej sesji. Słowny, pragmatyczny, konkretny. Lubię prowadzić z nim wspólne sesje. Małgoneta, jako moja manager i kierownik planu sprawdza się doskonale. Nie wyobrażam sobie, bym miał organizować sesję bez mojego kochania 😘 Koniecznie musicie zobaczyć, co ładują na Instagram: MałgonetaMateusz.

A całe przedsięwzięcie mogłem zrealizować tylko dzięki pomocy K1 Fighting Center, Quadralite, Olympus PolskaX-Rite Photo Poland – bardzo Wam dziękuję!

Aparat i obiektyw:

Olympus OM-D E-M1 Mark II
Obiektyw M.Zuiko Digital ED 45 mm f/1.2 PRO

Lampy błyskowe:

Quadralite Atlas 400 PRO TTL
Quadralite Reporter 200 TTL
Quadralite Navigator X2 (nadajnik kontrolujący lampy)

Modyfikatory:

Głęboki softboks Hexadecagon 90 i 120
Parasol Space 185 Silver
Dyfuzor do parasola (Phottix)
Czasza do oświetlania tła (biała)

Statywy:

Statyw Air 275
Maleńki statyw piesek

Akcesoria:

S-holder (uchwyt z mocowaniem bowens na lampy błyskowe)
Statyw oświetleniowy Quadralite 200 (którego używam jako statywu do blendy)
Uchwyt do blendy
Blenda 5w1 95 x 125cm (czasami używaliśmy srebrnej strony)
Wzornik koloru X-Rite Color Checker Passport 2

Ciemna klatka, czyli raw z Olympusa do ściągnięcia: klik.

Comments are closed.