Ensemble, czyli razem.

Zamiast wstępu
Tak się składa, że w okolicach listopada i grudnia robimy sesję z Agatą, tancerką Teatru Muzycznego w Lublinie. Nie nazwałbym tych sesji tanecznymi, nie są to sesje portretowe, ale jedno jest pewne: za każdym razem wychodzę ze swojej strefy komfortu, by zrobić coś nowego. Lubię!

Pomysł i przygotowania do sesji fotograficznej

Gdy Agata napisała do mnie z pytaniem, czy zrobię jej zdjęcia z partnerem, zgodziłem się od razu. To było oczywiste, pozostało tylko pytanie: jakie te zdjęcia zrobimy? Na plenery jest zbyt chłodno, na cykloramie robiliśmy dwa lata temu, na ręcznie malowanych tłach w tamtym roku. Od dawna marzyły mi się zdjęcia w teatrze, ale czy ktoś nam udostępni scenę, byśmy mogli zrobić zdjęcia i nagrać Flashtime? Zapytałem o to Agatę, ona zaniosła moje pytanie do Dyrekcji Teatru Muzycznego w Lublinie, gdzie pracuje na co dzień.

Ku mojej nieukrywanej radości, Pani Dyrektor wyraziła zgodę i udostępniła nam scenę w swoim Teatrze! Rzecz jasna musieliśmy się dostosować do harmonogramu prób, spektakli i występów, ale umówmy się – nie każdy fotograf ma szansę fotografować tancerzy na deskach teatru. I nie mówię o fotografowaniu sceny z poziomu widowni, tylko o fotografowaniu artystów na scenie na tle widowni.

Agata przygotowała mi zestaw zdjęć inspiracji; para tancerzy w rozmaitych pozach i układach. Uważnie przyjrzałem się na te zdjęcia i zdecydowałem się na setup oświetleniowy na tyle szeroki, by oświetlić moją parę modeli oraz część sceny, ale na tyle kontrastowy, by podkreślić ich sylwetki.

Na filmie mówię o tym, że każdy tancerz jest sportowcem, choć nie każdy sportowiec jest tancerzem; tak czy inaczej, sportowców można oświetlać ostrzejszym światłem z mocnymi kontrami. A jeśli przy okazji uda się wydobyć i pokazać fragment teatru z czerwonymi oparciami foteli na widowni – będę szczęśliwy.

Flashtime na YouTube

Jak wygląda moja sesja zdjęciowa możesz zobaczyć na filmie; mówię tam o rzeczach, których nie poruszyłem tutaj, ale we wpisie na blogu piszę o rzeczach, o których nie mówię w filmie.

Budujemy światło na planie

Setup oświetleniowy

Zaplanowałem setup oświetleniowy na dwie lampy błyskowe: światło główne oraz światło wypełniające, rozbijające cienie. Użyłem dwóch reflektorów parabolicznych Quadralite Octadecagon; na światło główne wybrałem Octadecagon 120 zasilany lampą błyskową Quadralite Atlas 600 PRO TTL z głowicą Atlas FH600 PRO, a światłem wypełniającym został ogromny Octadecagon 180Atlasem 400 PRO TTL. Obie lampy kontrolował nadajnik Quadralite Navigator X2.

Dlaczego wybrałem mniejszy modyfikator na światło główne? Cóż, moim zdaniem znacznie lepiej wygląda zdęcie z ostrzejszym światłem głównym i miękkim cieniem, niż odwrotnie.

Podczas sesji ustawiałem światło główne pod wieloma kątami w stosunku do naszych modeli; czasami bardzo od frontu, czasami praktycznie w kontrze. Mogłem sobie na to pozwolić, bo nie była to sesja portretowa i ważniejsze było podkreślenie póz, przybranych przez moich modeli, niż oświetlenie ich twarzy. Rzecz jasna, gdybym dysponował odpowiednio długim czasem na deskach Teatru Muzycznego w Lublinie, mógłbym zadbać i o to. Kto wie, może jeszcze będzie okazja?

 

Etapy budowania światła

    1. Ciemna klatka
    2. Tylko światło główne (f/4)
    3. Światło główne (f/4) i wypełniające (f/2) ensemble, czyli razem. Efekt bardzo mi się spodobał, dlatego od razu nałożyłem na zdjęcie jeden ze swoich presetów w Capture One (to, co widzicie to fota prosto z puszki; zauważcie pokrowce po octadecagonach i Małgonetę w lewym, dolnym rogu).
    4. Mieliśmy robić zdjęcia czarno białe, dlatego dokonałem konwersji i całą resztę sesji oglądaliśmy zdjęcia na ekranie laptopa właśnie w ten sposób.

Szybkie przed i potem, czyli zdjęcie ze światłem zastanym i ze światłem błyskowym (foty bez żadnego retuszu):

Zamykając kwestię setupu oświetleniowego dodam jeszcze, że ogromny Octadecagon 180 ustawiłem w pozycji „flood” a światło główne, czyli Octadecagon 120, w pozycji „medium focus”. Takie ustawienie zapewniło mi maksymalnie szerokie, miękkie światło wypełniające i wyraźnie skolimowane światło główne, dlatego scena jest w miarę równo oświetlona, a część światła głównego wydobywa czerwień foteli na widowni.

Więcej o różnicach w ustawienie paraboli „flood” a „focus” pisałem w tym wpisie Fresnel vs Para.

Światłomierz Sekonic L-585D

Światłomierz Sekonic L-858D RT GX
Światłomierz Sekonic L-858D RT GX

Mówią, że w dzisiejszych czasach światłomierz nie jest już konieczny. Mamy przecież dobę fotografii cyfrowej, natychmiast po wykonaniu zdjęcia widzimy efekty na malutkich ekranikach aparatów lub na dużych ekranach komputerów. Dlaczego zatem tak często pokazuję się ze światłomierzem i podkreślam jego przydatność?

Na tej lokacji fotografowałem po raz pierwszy, a na dodatek mieliśmy ograniczony czas dostępu do sceny. Gdybym chciał budować kolejne układy świateł metodą prób i błędów, w żaden sposób bym się nie wyrobił.

Planując setup oświetleniowy postawiłem na proporcję świateł 4:1; ta proporcja jest dosyć bezpieczna, choć już kontrastowa i miałem nadzieję, że sprawdzi się w naszej sytuacji.

Co to znaczy, że światła są w proporcji 4:1?
Oczywiście, jedno światło świeci cztery razy mocniej, niż drugie, czyli różnica pomiędzy światłami wynosi równo 2EV – zerknijcie na tabelkę poniżej:

Proporcje świateł
Proporcje świateł

Ustawianie proporcji świateł „na oko” zajmuje czas i nigdy nie jest pewne, a posługując się światłomierzem robiłem to w ciągu minuty. Skoro światło główne zaplanowałem na f/4, światło wypełniające ustawiałem na f/2 (pomiędzy f/4 a f/2 jest właśnie 2 EV różnicy). Kilka kliknięć Navigatora X2, pomiar światłomierzem Sekonic L-858D RT GX i gotowe.

Aparat i obiektywy Sigma Art

Na sesji pojawiłem się z trzema moimi obiektywami Sigma ART: 35, 50 oraz 85 mm (każdy z tych obiektywów ma światło 1.4). Szybko się okazało, że klasyczne 35mm sprawdza się doskonale, więc wszystkie zdjęcia na tej sesji zrobiłem zestawem Canon EOS R5 z obiektywem Sigma ART 35mm 1.4 DG HSM przy ISO 100, 1/100s i f/4 (używam adaptera mocowania EF – EOS R).

Retusz i harmonie barwne na zdjęciach

Te zdjęcia z początku planowałem jako czarno białe, ale klimat, jaki tworzyły wydobywane z półmroku czerwone fotele, skradł moje serce. Przygotowałem zatem wszystkie zdjęcia w kolorze, a dopiero na samym końcu, niejako dodatkowo, przekonwertowałem drugi zestaw do czerni i bieli.

Jesteście ciekawi, jak wyglądał proces wywołania plików RAW i nadania im finalnego klimatu?

Wywołanie RAW i retusz

Klimat „światłem” stworzyłem już na sesji; dzięki parabolicznym modyfikatorom mogłem wydobyć pewne fragmenty sceny (i widowni) z mroku, a dzięki pomiarom światłomierzem miałem pewność co do prawidłowej ekspozycji oraz proporcji świateł.

  1. Surowy RAW; w postprocesie podciągnąłem najgłębsze cienie o 20 punktów (to dużo, ale pracowałem w ogromnym pomieszczeniu z czarną podłogą) i podkreśliłem światła (czyli kontury mojej pary modeli).
  2. Kołowym filtrem gradacyjnym zgasiłem część światła by skupić je na głównym temacie.
  3. Za pomocą narzędzia Color Editor/Advanced wybrałem czerwienie foteli i delikatnie wyciągnąłem je z cienia. Tak przygotowane zdjęcie wyeksportowałem do Photoshopa, gdzie pozbyłem się rozpraszających elementów na deskach sceny i w tle.
  4. Tak wyglada zdjęcie po retuszu w Photoshopie.
  5. Pora na finalny Color Grading; dosyć intensywnie „pokrzywiłem” zdjęcie, a za pomocą narzędzia Color Balance dodałem globalnie chłodnych błękitów, a następnie błękitów/turkuksów w cieniach, ciepłych oranży w tonach średnich i praktycznie nie ruszyłem świateł.
    Cały ten proces przeprowadziłem na oddzielnej warstwie (Color Grading) i gdy osiągnąłem efekt, który mi się podobał, zmniejszyłem jej krycie do 60%. Mniej znaczy więcej 😉

Harmonia barwna

Na zdjęciu wyraźnie widzę czerwienie foteli i oranże karnacji, reszta kadru praktycznie skrywa się w mroku. By urozmaicić harmonię barwną, w postprocesie dodałem chłodnych błękitów w najciemniejsze partie.

Harmonia barwna

Czerwienie i błękity nie są barwami przeciwstawnymi i gdybym chciał ściśle trzymać się teorii powiedziałbym: to diada, czyli dwie z trzech części triady. Ale upraszczając, to harmonia analogowa z akcentem przeciwstawnym.

Podsumowanie

Podziękowania

Gorąco dziękuje całej kreatywnej ekipie za pomoc w realizacji mojej wizji (alfabetycznie):

Tancerze: Agata @agatoniewypadaWojtek
Pomysł i kierowanie planem: Małgoneta @malgoneta
Asystent: Mateusz @iwanna flysohigh
Lokacja: Teatr Muzyczny w Lublinie @teatrmuzycznywlublinie

Specjalne podziękowania dla Maćka i Pawła z OV Reklama za nagranie i realizację materiału wideo!

6×7 Fotografia ProfesjonalnaManfrotto Polska, Quadralite, Saramonic PolskaSigma Foto Polska
– bardzo Wam dziękuję za pomoc w organizacji tej sesji! –
❤️

Galeria BTS

Lista sprzętu użytego na sesji

Aparat
Canon EOS R5

Lampy błyskowe Quadralite:
Atlas 600 PRO TTL
Głowica Atlas PRO FH600
Atlas 400 PRO TTL
Nadajnik/kontroler lamp błyskowych Navigator X2

Modyfikatory Quadralite:
Focus Softboks Para Octadecagon 120
Focus Softboks Para Octadecagon 180

Monitor:
EIZO ColorEdge CG2730

Obiektywy:
Sigma ART 35mm 1.4 DG HSM

Statywy i akcesoria:
Dwa ciężki i solidne c-stand Avenger by Manfrotto

Światłomierz Sekonic:
SpeedMaster L-858D z nadajnikiem RT-GX

Tablet graficzny:
Wacom Intuos PRO S

Comments are closed.