logo

Dym, para, szybkość!

Zamiast wstępu
Gdy zaprzyjaźniony trener personalny poprosił mnie o komplet nowych zdjęć wizerunkowych, od razu pomyślałem, by zrobić z tego Flashtime, czyli sesję strumieniowaną w czasie rzeczywistym. Z modelem znamy się doskonale, w klubie sportów walki K1 Fighting Center w Lublinie czuję się jak u siebie – wszystko wydawało się układać pomyślnie, więc zdecydowałem się na taki eksperyment.

Przygotowania do sesji

Niestety, na dużej sali nie ma dostępu do Internetu, a zasięgi komórkowe są tak słabe, że o live dobrej jakości nie można było myśleć. Jesteśmy jednak w klubie sportów walki a tutaj trzeba myśleć szybko, dlatego postanowiliśmy nagrać film, jak to zwykle robimy z TNStudio: jedno, długie ujęcie, tak, by każdy mógł zobaczyć, w jakim faktycznie tempie toczy się tego typu sesja.

Sesja wizerunkowa

Sesja wizerunkowa rządzi się swoimi prawami: nie realizuję swojego projektu, nie robię zdjęć dla siebie; robię zdjęcia pod dyktando klienta. Oczywiście, te zdjęcia i tak będą wyglądały jak „moje”, bo przecież mój styl (czyli podejście do realizacji zadania) będzie widoczny, ale te faktyczne zdjęcia wizerunkowe zrobiliśmy tylko dla Pawła. Klimat na sesji był bardzo swobodny i nie musieliśmy się spieszyć, zaplanowałem więc dwa setupy, które będąc dalej w klimacie zdjęć dla trenera personalnego, mogą zainteresować również fotografów.

 

Flashtime

Przygotowałem dla Was dwa setupy oświetleniowe: jeden zaplanowany dokładnie dużo wcześniej i drugi, zaplanowany jako ogólny pomysł, dopracowany w trakcie sesji.

Setup oświetleniowy

Pierwszy setup, na trzy światła, można nazwać „klasycznym„: światło główne od przodu, kontra z lewej lub prawej oraz dodatkowe rozświetlenie tła za plecami modela. Takiego układu używam na sesjach komercyjnych bardzo często a odkąd używam światłomierza, nie mam zbyt wielu zdjęć z jego przygotowywania, bo pierwsze zdjęcie robię, gdy wszystkie trzy światła są już gotowe. Tym razem było podobnie:

  1. Światło główne f/5.6; Quadralite Atlas 600 PRO TTL z głowicą Atlas FH600. Lampę zawiesiłem (za pomocą Manfrotto Super Clamp) do kolumny c-stand Avenger, a głowicę na „fajce” – ona błyska w 70 cm srebrny beauty dish z gridem.
  2. Światło konturujące f/4; Quadralite Reporter 200 TTL w stripboksie 30×120. Na głowicę A Reportera 200 założyłem filtr Lee 116 Medium Blue Green.
  3. Światło tła: f/3.2; Quadralite Reporter 200 TTL osadzony w s-holderze, z klasycznym reflektorem oraz wrotami. Na tą lampę również założyłem filtr Lee 116 Medium Blue Green.
Klasyczny setup oświetleniowy na trzy lampy.
Klasyczny setup oświetleniowy na trzy lampy.

A tak wygląda taki układ w praktycznym zastosowaniu; zauważcie, że ściana za naszymi plecami to czarna, matowa farba – z takim tłem trzeba uważać, bo dosłownie pożera każde światło.

Jeśli jeszcze nie widzieliście, zapraszam Was na film, w którym pokazuję, jak wygląda setup oświetleniowy i praca z dymem i mąką. Zrobiliśmy również kilka podejść z rozbryzgami wody, ale jest to tworzywo bardzo nieprzewidywalne i po takich zdjęciach tylko jedno jest pewne: będzie mnóstwo sprzątania. (A wcześniej warto zabezpieczyć sprzęt przed zamoczeniem!)

 

Budujemy światło na planie

Setup oświetleniowy do ujęć na worku bokserskim miałem przygotowany jako ogólny zamysł: wąskie światło beauty disha (f/5.6) z gridem od przodu i trochę z boku, by podkreślić pył, za plecami modela z obu stron ustawię kontry (f/2.8 do f/4)z przeciwstawnymi kolorami filtrów Lee, a na ścianę, daleko w tyle, błysnę ostatnią lampą, również z kolorowym filtrem (wybranym kolorem z dwu, które będę miał na kontrze).

W praktyce okazało się, że sala z czarnymi ścianami, czarnym sufitem i czarną podłogą pochłania światło bardziej, niż bym sobie tego życzył. Dlatego dostawiłem jeszcze jedną lampę z tyłu, a finalnie podniosłem ISO o 1EV i o taki ekwiwalent zmniejszyłem moc moich lamp, bym mógł błyskać seriami. Schemat setupu oświetleniowego:

Setup oświetleniowy dym, para, szybkość!
Setup oświetleniowy dym, para, szybkość!

A kolejne etapy budowania światła wyglądały następująco:

 

Monitor na sesji

Monitor EIZO CS 2420
Monitor EIZO CS 2420

Jak zwykle na moich sesjach, fotografuję w tetheringu, czyli z aparatem podpiętym do komputera. Dzięki temu natychmiast po zrobieniu zdjęcia wszyscy możemy oglądać osiągnięte efekty i wprowadzać poprawki dotyczące kadrów, a dzięki temu, że korzystam z monitora EIZO (na tej sesji był to 24″ model CS 2420) już na sesji mogę pracować nad finalnym kolorem!

 

Obiektywy

Miałem okazję porównać trzy różne obiektywy Sigma 35 mm z serii ART:

  • Sigma A 35/1.4 DG HSM (z mocowaniem Canon i konwerterem MC-11 do Sony)
  • Sigma A 35/1.2 DG DN (z natywnym mocowaniem Sony E)
  • Sigma A 35/1.4 DG DN (z natywnym mocowaniem Sony E)
Obiektywy Sigma 35 1.4 DG HSM, 35 1.4 DG DN, 35 1.2 DG DN i 85 1.4 DG DN na aparacie.
Od lewej: Sigma 35 1.4 DG HSM, 35 1.4 DG DN, 35 1.2 DG DN i 85 1.4 DG DN na aparacie.

W miejscu, gdzie tym razem robiliśmy sesję nie miałem zbytnich możliwości na fotografowanie szerszymi kątami – wręcz przeciwnie, starałem się pokazywać tylko fragmenty otoczenia. Dlatego o nowym obiektywie ART 35 mm ze światłem 1.4 mogę tylko powiedzieć: jest bardzo ostry (ale to chyba nikogo nie zaskoczyło) i co dla mnie najważniejsze, AF działa bardzo sprawnie i szybko. Oczywiście, jego większy brat, czyli ART 35 f1.2 pozwoli dodatkowo rozmyć tło w plenerze, ale przed decyzją o wyborze i zakupie zachęcam, by wziąć do ręki oba te szkła i bezpośrednio porównać. Może się okazać, że rozmiar ma znaczenie 😉

Wszystkie zdjęcia, które widzieliście w galerii na samym początku zostały wykonane obiektywem Sigma A 85/1.4 DG DN – i o tym obiektywie mogę mówić wyłącznie w superlatywach!

Sigma ART 85/1.4 DG DN jest ostry, jest bardzo szybki, jest stosunkowo nieduży i wydaje się wręcz zaskakująco poręczny. To była druga sesja, na której miałem okazję nim pracować i jestem po prostu zachwycony; jest to moja ulubiona ogniskowa, a szkło tej jakości i o takich parametrach w tej cenie? Mmm, malina!

 

Retusz i Color Grading

Od dłuższego czasu moje podejście do retuszowania fotografii wygląda następująco: zdjęcia na sesji robię zawsze metodą tetheringu do Capture One i już na sesji, wspólnie z modelem / klientem / zespołem kreatywnym wybieramy zdjęcia do finalnego retuszu. Te zdjęcia starannie wywołuję (ten proces ostatnio bardzo mi się skraca, bo zdjęcie dobrze zaświecone wymaga tylko minimalnych poprawek) i eksportuję do Photoshopa. Do tej pory w Photoshopie przeprowadzałem ręcznie cały szereg operacji, tym razem posłużyłem się wtyczkami Retouch4me – co znacznie przyspieszyło pracę. Tak przygotowane zdjęcie wraca do Capture One, gdzie nadaję mu klimat światłem i kolorem.

Retouch4me

Temat, który aktualnie rozpala nasz fotograficzny Internet, to pluginy Olega Szaronowa, Retouch4me. Po tym, co zobaczyłem na Youtube, byłem bardzo zainteresowany tymi aplikacjami, nawiązałem szybki kontakt z autorem i w efekcie zdjęcia z galerii w tym wpisie są przerobione wtyczkami: Heal, Dodge & BurnPortrait Volumes.

Miałem okazję wypróbować również wtyczkę Skin Tone, ale tutaj mam mieszane odczucia: owszem, działa naprawdę świetnie, ale narzędzie Skin Tone z Capture One działa zdecydowanie szybciej. Jeśli zatem korzystacie z Capture One, moim zdaniem nie warto korzystać z tej wtyczki, ale jeśli posługujecie się tylko narzędziami Adobe, jak Lightroom czy Photoshop – może ułatwić pracę.

Na filmie z sesji pokazuję edycję zdjęcia zrobionego chwilę wcześniej; teraz pokażę Wam kolejne etapy tej edycji oraz udostępniam link do zdjęcia w pełnej rozdzielczości z wszystkimi warstwami; zachęcam do pobrania (300Mb) i samodzielnego przestudiowania zawartości każdej z warstw.

  • Zaczynam od wywołania pliku RAW.
  • Wywołane zdjęcie eksportuję do Photoshopa, gdzie kolejno wywołuję pluginy Retouch4me tak, by ich efekty pojawiały się na kolejnych warstwach w formie warstwy lub maski.
  • Zmniejszam krycie warstw tworzonych przez wtyczki wg swojego uznania, zależy mi na w miarę naturalnych efektach. Zapisuję zdjęcie i wracam do Capture One.
  • W Capture One tworzę dosyć mocny kontrast za pomocą krzywej Luma oraz „koloruję” zdjęcie narzędziem Color Balance i tak powstaje finalna fotografia, którą eksportuję w dwu rozmiarach (do Internetu oraz do druku).

Plik z warstwami do ściągnięcia i samodzielnej analizy: pobierz plik z Dropbox (300Mb)

Jeśli podoba Wam się działanie aplikacji Retouch4me i rozważacie ich zakup, sugeruję wejść na stronę producenta i tam podać kod rabatowy: Bielack20 – dostaniecie 20% zniżki na zawartość koszyka.

Pamiętajcie, że Rosjanie tak samo jak my, mają ułańską fantazję, dlatego przygotowali dwa cenniki: jeden „dla swoich” i drugi, dla „dewizowców”. Wystarczy przestawić język strony na RU i nagle ceny ich produktów stają się …atrakcyjne 😉

Color Grading w Capture One

Po błyskawicznym retuszu w Photoshop zdjęcie wraca do Capture One, gdzie następuje finalne dotknięcie: kontrast dzięki krzywej Luma, wprowadzenie klimatu kolorem dzięki narzędziu Color Balance i odrobinka „analogowego” szumu.

Harmonia kolorystyczna

Kolorowe filtry, których użyłem na sesji nie były dobrane przypadkowo, tak samo jak barwy, których użyłem w finalnym Color Gradingu. Lee 116 (Medium Blue Green) doskonale komplementuje karnację, a czerwony Lee 027 (Medium Red) jest barwą sąsiadującą z oranżami karnacji.

Na pierwszym zdjęciu mamy do czynienia praktycznie tylko z dwoma barwami: oranże i błękitne zielenie; dwie barwy leżące naprzeciwko siebie na kole kolorów to harmonia przeciwstawna (lub komplementarna).

Na drugim zdjęciu tych kolorów pojawia się więcej, ale łatwo zauważyć, że dodatkowe czerwienie (w kontrze) i oranże (na tle) tworzą „kawałek pizzy” na kole kolorów – czyli harmonia przez analogię (pokrewieństwo / sąsiedztwo), a błękitne zielenie tworzą mocny akcent komplementarny.

 

Podsumowanie

To był interesujący projekt; wspólne zdjęcia z Pawłem robiliśmy wcześniej wiele razy, więc nie było żadnych problemów na lini model/fotograf (z nowym klientem zawsze trzeba poświęcić na to odpowiednio długi czas), ale lokacja okazała się trudniejsza, niż się spodziewałem; taka ilość czarnej, matowej farby na ścianach i suficie sprawiła, że światło praktycznie się nie rozlewało i trzeba było ustawić tego światła więcej. A praca z bokserem rozbijającym „pojemniczek” z wodą na worku? Efekty bywają spektakularne, ale nie róbcie tego w domu! (A jak już zrobicie, nie mówcie, że ja zachęcałem…)

Bardzo dziękuję wszystkim,  którzy pomogli mi w organizacji tego przedsięwzięcia (alfabetycznie): 6x7com.pl, EIZO, K1 Fighting Center, Małgoneta, Manfrotto, Mateusz, Paweł, QuadraliteSigma Foto – wszyscy jesteście wspaniali!

Zdjęcia zza kulis

Lista sprzętu użytego na sesji

Lampy błyskowe:

Obiektywy:

Modyfikatory:

Monitor używany na sesji oraz podczas retuszu zdjęć z tego Flashtime:

Statywy i akcesoria Manfrotto:

Światłomierz:

Tablet wykorzystany przy retuszu:

Wzornik koloru i balansu bieli:

Leave a Reply