Zamiast wstępu
Mówi się, że w fotografii światło to wszystko. Ale są takie dni, kiedy światło zamienia się w język – a każdy błysk jest zdaniem o tym, co się ukrywa pod maską. Halloween to dla nas pretekst, by znów pobawić się granicą: między strachem a pożądaniem, między błyskiem a mrokiem.
Pomysł i przygotowania do sesji
Chcieliśmy stworzyć scenę, która przypomina sen na jawie – pełną czerwieni, ruchu i migoczących refleksów.
Znaleźliśmy pustą, betonową halę, wypełniliśmy ją ponad setką czarnych balonów napełnionych helem i przyczepionych do ziemi cienkimi tasiemkami z metalowymi nakrętkami. W takiej przestrzeni każdy podmuch powietrza stawał się częścią zdjęcia. Balony falowały, światło drgało – dokładnie tak, jak chcieliśmy.
Flashtime
W filmie zobaczycie, jak z pustej hali rodzi się klimat filmowego rytuału.
W ciągu kilkunastu minut budujemy scenografię, testujemy osiem lamp i szukamy balansu między błyskiem a światłem ciągłym. Nie będzie próśb o suby ani lajki – jeśli film Wam się spodoba, (liczę na to, że) wdzięczność przyjdzie sama.
Setup oświetleniowy
Cały plan oparłem na ośmiu lampach: pięciu błyskowych i trzech RGB LED.
Czerwone światło zdominowało scenę, a tylko jedno – białe – oświetlało twarze modeli. Użyłem pełnego zestawu statywów Manfrotto – od kompaktowych, składanych na płasko BAC po klasyczne C-standy Avenger.
W głowicach gripowych zamontowałem Manfrotto Vice Jaw Clamps, dzięki którym mocowałem tuby LED pod różnymi kątami.

- Światłem głównym była lampa Profoto B10X Plus, 500Ws monolit zasilany baterią. Ta lampa to mój ssskarb – mnóstwo precyzyjnie kontrolowanej mocy. Ta moc była nam potrzebna, bo lampa świeciła przez modyfikator typu spot optyczny. On zjada naprawdę bardzo, bardzo dużo światła…
- W kontrach ustawiłem dwie lampy Profoto B20 w stripboksach 120 × 30 cm z czerwonymi filtrami LeeFilters Lee 027.
Płaskie czoła lamp Profoto sprawiają, że „żelowanie” jest proste – zajmuje mi to dosłownie kilkanaście sekund. Nowe modele Profoto (B20 i B30) mają też bardzo mocne światła pilotujące. Docenią to filmujący fotograficy, te piloty nadają się do ustawiania klimatu na planie. - Światłem wypełniającym była kolejna lampa Profoto, tym razem mniejsza, B10X z założonym w uchwycie magnetycznym czerwonym filtrem (OCF II Scarlet). Ta lampa błyska po prostu w biały sufit.
- Finalnie dostawiłem maleńką lampę Profoto A2 z czerwonym filtrem (Clic Scarlet) i skierowałem jej błysk w ścianę. Chodziło mi o wydobycie tylnej części sceny z najgłębszego mroku.
Aparat i obiektyw
Do zdjęć użyłem aparatu Sony A7 III z obiektywem Sigma Art 28–105 mm f/2.8 DG. Ten zestaw daje mi swobodę kadrowania – od szerszych planów po bliskie portrety. W studio i tak pracuję na średnich lub większych przysłonach (f/4–f/11), więc stałe 2.8 to komfort, a nie konieczność.
Retusz fotografii w Evoto AI
Retusz wszystkich zdjęć powstał w Evoto AI. Modele mieli na sobie maski z mikrolusterkami, więc nie było powodu ani możliwości retuszowania skóry – skupiłem się na wywołaniu pliku RAW.


Evoto bez problemu otworzyło pliki *.ARW*, a w panelu Color Adjustments pracowałem na inteligentnych maskach, które mimo zakrytych twarzy rozpoznały odsłoniętą skórę i pozwoliły precyzyjnie kontrolować ton i kolor.
Efekt to monochromatyczna harmonia – czerń i czerwień tańczące w jednym rytuale.
Skoro biały jest kolorem achromatycznym, to czarny również – nie burzy balansu, tylko go definiuje.
Nie mam zamiaru zachwalać Evoto AI – mam coś lepszego:
Skorzystajcie z okazji: wejdźcie na stronę Evoto AI, załóżcie konto, pobierzcie program i w panelu kliknijcie ikonę 🎁. Wypełnijcie formularz, a dostaniecie gratis 15 kredytów na retusz swoich zdjęć.
Z kodem PBevoto otrzymacie 20% rabatu na plany abonamentowe!
Jeśli chcesz nauczyć się posługiwać się tym programem tak, jak ja to robię, przygotowałem pełnowymiarowy kurs Evoto AI – Retusz bez wysiłku!

Podsumowanie
To nie była klasyczna sesja Halloweenowa. To był eksperyment ze światłem, ruchem i emocją – zderzenie błysku i ciągłego światła, które tworzy iluzję transu. I choć modele mieli maski, to zdjęcia okazały się zaskakująco intymne. Czasem to, co ukryte, opowiada więcej niż to, co odsłonięte.
Podziękowania
Ogromne podziękowania dla ekipy – bez Was ta sesja nie miałaby duszy!
Małgoneta 👉 @malgoneta, Kasia @travelwithmylove_blog i Mateusz 👉 @iwannaflysohigh
Dziękuję również Manfrotto, Profoto, Sigma i Evoto AI – za sprzęt, światło i narzędzia, dzięki którym mogę więcej fotografować, a mniej retuszować 🥰
Lista sprzętu użytego na sesji
Aparat: Sony A7 III
Obiektyw: Sigma Art 28–105 mm f/2.8 DG (mocowanie Sony E)
Lampy błyskowe:
Profoto B20
Profoto B10X
Profoto B10X Plus
Profoto A2
Nadajnik Profoto Connect Pro (wersja dla Sony, ale są również w systemie Canon czy Nikon)
Światła ciągłe: 3 × tuby LED RGB
Statywy i akcesoria Manfrotto:
Statyw Manfrotto C-stand Avenger (ja lubię srebrne, ale są c-standy czarne)
Statyw Manfrotto 1004BAC Master
Statyw Manfrotto 1052BAC Compact
Klamra Manfrotto End Vice Jaw Clamps
Plecaki fotograficzne: Manfrotto Pro Light II Front Loader M (taki, jak mój) oraz Manfrotto Pro Light II Back Loader M (taki, jak Mateusza)








