logo

W blasku kolorów

Flashtime S04E04 powstał w ramach komercyjnej współpracy z firmą Profoto Polska.

Zamiast wstępu
Ostatnio robiliśmy dosyć surowe, czarno białe zdjęcia, dlatego tym razem postanowiliśmy z Małgonetą, że pójdziemy w kolor. Ta sesja to był prawdziwy „play day”, sesja pełna zabawy i eksperymentów; od dziecięcych zabaw różniła się chyba tylko tym, że wcześniej sami zbudowaliśmy sobie „piaskownicę” 😉

 

Pomysł i przygotowania do sesji

Pomysł na sesję był prosty: jesteśmy głodni koloru, więc zrobimy coś, by tego koloru było dużo! Mogliśmy posadzić modelkę na szarym tle i zalewać ją kolorowymi światłami i to też by fajnie wyszło, ale chciałem czegoś więcej. Ostatnio widziałem na Pinterest raz i drugi zdjęcia z folią mylar, więc pomyślałem, że to będzie doskonała okazja do takiej sesji.

Wybraliśmy się z Małgosią na zakupy i zamówiliśmy 12 metrów folii mylar, cztery kocyki termiczne i cztery paczki najcieńszej folii malarskiej. Ta ostatnia, w połączeniu z naszą czarną organzą świetnie się zgrała: modelka miała czym zająć ręce i mogła popisać się aktorsko, a ta cieniutka, przeźroczysta folia przyjmuje światło równie dobrze jak organza.

W studio zbudowaliśmy błyszczące „akwarium” i po fakcie muszę powiedzieć, że powinniśmy zamówić jeszcze więcej folii mylar, bo srebrna strona kocyka termicznego owszem, dobrze przyjmuje światło i tworzy piękne „bokeszki” i świetlne bliki, ale jednak nie jest lustrem, które naśladuje spokojną wodę. Ale nadrobimy to przy kolejnej sesji tego typu. A na pewno taką sesję zrobimy, bo zabawa, mówiąc krótko: była pyszna!

Flashtime

Flashtime, czyli studyjne spotkanie przy lampach błyskowych dla fotografów na każdym stopniu zaawansowania. Zobacz film na Youtube, przybij mi łapkę w górę i napisz, co Ci się podobało najbardziej. (Jeśli mój materiał Ci się nie podobał, też mi o tym napisz!)

Budujemy światło na planie

Setup oświetleniowy

Przygotowałem setup z czterech lamp błyskowych; na każdej z tych lamp był założony kolorowy filtr, więc finalnie nie było żadnego światła białego, „naturalnego”. Dzięki temu zbudowaliśmy klimat nie z tej ziemi, co doskonale zgrało się z lustrzaną stylizacją naszej modelki, folią mylar, folią i organzą. Scena, którą przygotowaliśmy wygladała jak ze Star Trek, a ja bardzo lubię Star Trek…

Schemat oświetlenia na sesji fotograficznej
Schemat oświetlenia na sesji fotograficznej
    1. Światłem głównym była lampa Profoto B10X osadzona w białym beauty dishu z gridem i filtrem zielono niebieskim; ta lampa oświetlała twarz modelki i tworzyła na scenie klimat filmu SF.
    2. Pierwszą kontrą była lampa Profoto A2 z kolorowym filtrem Clic Gel Crimson (czerwony). Barwę tego światła zmieniłem potem w stronę magenty, by lepiej grała w harmonii.
    3. Drugą kontrą również była lampa Profoto A2 z kolorowym filtrem Clic Gel, ale tym razem żółtym (Yellow). Choć żółte światło pada tylko z jednej strony, odbija się od dużego kawałka mylaru i dzięki temu ten kolor pojawia się na zdjęciach z różnych stron.
    4. Trzecią kontrą była lampa Profoto B10X Plus z założonym rzutnikiem optycznym, z gobo oraz zielonym filtrem. To światło miało trzy zadania: uzupełnić harmonię ale przede wszystkim wydobyć dół sukienki z cienia oraz wywołać „rozbryzgi” światła, które Star Filter przekształci w większe i mniejsze gwiazdki. To światło nazwałem trzecią kontrą, ale równie dobrze można je nazwać światłem wypełniającym, rozbijającym cienie.

Lampy Profoto z serii B10X

Użyłem dwóch lamp z serii B10X; są to wyjątkowe narzędzia, bo prócz doskonale kontrolowanego błysku, mają bardzo mocnego pilota ze światłem o bardzo wysokim współczynniku RA. Te piloty sprawdzają się również jako światła filmowe!

Na sesji takiej, jak nasza, mocne piloty pozwalają precyzyjnie kierować światło, dzięki temu mogłem planować rozlew i wzajemne mieszanie barw.

Lampy Profoto z serii A2

O tych małych lampach Profoto pisałem już wcześniej; są to zaskakująco sprawne i wygodne w użyciu narzędzia kreatywne. Magnetycznie mocowane modyfikatory, w tym reflektor, grid czy filtry barwne pozwalają na swobodną modyfikację światła. Szybko, sprawnie, dokładnie tak, jak oczekiwaliśmy tego podczas naszej „zabawy”.

Beauty Dish Profoto

O tym beauty dishu, którego w Profoto nazywają Softlight Reflector, dużo mówię w filmie, bo warto o nim mówić. Wcześniej nie byłem do niego przekonany – wcześniej, to znaczy: zanim w ogóle miałem go w rękach i mogłem spokojnie przetestować. W tej chwili mój stosunek do niego to „skomplikowane”; serce go kocha, rozum mówi wprost: to najlepszy beauty dish, jaki w ogóle testowałem i tylko portfel mówi: może jednak te, które już masz, wystarczą? 😉

Do tej pory uznawałem, że najlepszym beauty dishem jest (metalowy) srebrny beauty dish o średnicy 70 cm, koniecznie z gridem. Grid zapobiega rozlewowi światła, ale pośrednio wpływa na pewien aspekt tworzonego przez ten modyfikator światła.

O tym, co się z tym światłem dzieje i jak konstrukcja beauty disha wpływa  będę mówił na warsztatach Profoto Master Class w tym roku – zainteresowanych tematem zapraszam już teraz.

Cambo REDWING Compact Boom

O tym ramieniu boom pierwszy raz usłyszałem na grupie Fotografów dziecięcych i rodzinnych (w zasadzie powinienem powiedzieć: fotografek, bo mężczyźni na tej grupie to garstka rodzynek w ogromnym serniku). Dziewczyny tam polecały sobie urządzenie, o którym w ogóle nie miałem pojęcia. Okazało się, że dystrybutorem tego sprzętu jest Foto7, firma, która jest również dystrybutorem Manfrotto, więc korzystając z kontaktów, wypożyczyłem takie ramię do testów.

Jeśli ktoś nie wie, co to za urządzenie, odsyłam do mojego filmu. Po zamontowaniu na odpowiednim statywie i wypoziomowaniu, praca z tym ramieniem boom to bajka! Cieżko o tym opowiadać, bo brzmi niewiarogodnie; Cambo REDWING Compact Boom trzeba zobaczyć w akcji i samemu spróbować (ale najpierw zobacz ten fragment w moim filmie).

Monitor EIZO CG2700X

Pierwszy raz na Flashtime miałem do dyspozycji monitor z rozdzielczością 4K. Przyznam, że świadomie (albo bardziej: podświadomie) uciekałem od takich wyświetlaczy, bo bałem się zbyt małych literek. Po raz kolejny jednak sprawdziła się zasadza: zanim coś ocenisz / wybierzesz, wypróbuj. Tyle i aż tyle.

Monitor EIZO CG2700X
Centrum sesji: monitor EIZO CG2700X

Monitor, który został mi użyczony przez EIZO Polska to EIZO CG2700X; „mocniejszy” brat monitora, którym posługuję się na co dzień. Zanim go uruchomiłem, wyglądał do mojego bardzo podobnie: ekran z przekątną 27″, komplet wejść, w tym USB-C do podłączenia komputera i sprzętowej kalibracji jednym kablem, cztery gniazda USB (w tym dwa przenoszące zasilanie), czyli to samo, do czego jestem przyzwyczajony. Jednak gdy włączyłem komputer i ten posłał sygnał do wyświetlacza… Och, tutaj widać różnicę. Niestety. (Dlaczego „niestety”, o tym za chwilę.)

Pierwszym wrażeniem było: miałem rację, literki są zbyt małe. I to jest prawda: przy rozdzielczości 4K elementy interfejsu są malutkie a fonty jeszcze mniejsze. Ilość wolnej przestrzeni na ekranie jest kolosalna, ale co z tego, gdy cieżko mi z niej korzystać. Jednak wystarczyło kilka kliknięć i przeskalowałem sobie wielkość interfejsu do średnich rozmiarów. Wtedy zadziały się dwie rzeczy: ilość wolnej przestrzeni zmniejszyła się do tej samej, którą już znam i do której jestem przyzwyczajony, ale jakość wyświetlanego obrazu – została taka sama. Taka sama, jak w przypadku 4K, czyli znacznie lepsza, niż na moim monitorze EIZO CG2700S z rozdzielczością 2K.

Powiedzmy to wprost: porównywanie obrazów z tych dwóch monitorów to „problemy pierwszego świata”, ale różnicę jednak widać.

Tą różnicę widać, gdy tylko spojrzy się na tekst, czy elementy interfejsu. Na monitorze EIZO CG2700X, tym z rozdzielczością 4K, fonty wyglądają, jak na ekranie smartfona i choćbym się przyglądał z bliska, nie zauważam pojedynczych pikseli. Świetnie się na takim monitorze pracuje: fonty są wyświetlane idealnie, a jasność i kontrast są fenomenalne. Dodajmy do tego szeroki gamut, wbudowany kalibrator i otrzymujemy monitor, który w tej chwili wydaje mi się idealny!

Cała ekipa ocenia efekty wspólnej pracy

Właśnie dlatego na samym początku napisałem „niestety”. Ech, człowiek się bardzo szybko przyzwyczaja do dobrego i potem cieżko wrócić do słabszego; nawet, jeśli to słabsze jest tylko trochę słabsze. EIZO CG2700X z rozdzielczością 4K to mój kolejny monitor, nie widzę innej opcji. (Serce i oczy mówią: doskonale! Portfel nic nie mówi, zaciska usta i cichutko wzdycha.)

Obiektywy Sigma ART

Obiektywy Sigma ART, od lewej: 85 mm (na aparacie), 105, 50 oraz 35 mm (wszystkie ze światłem 1.4)

Ta sesja, z większą i szerszą niż zazwyczaj sceną to doskonałe pole do popisu dla szerszej, niż zazwyczaj ogniskowej. Wszystkie zdjęcia z „gwiazdami” (mam na myśli igiełki rozchodzące się od źródeł światła, a nie naszą modelkę, Olę) zostały zrobione obiektywem Sigma ART 50/1.4 DG HSM. O ile filtry Black Mist mam w średnicach pierścieni 86 mm, to filtr „gwiazdkowy” mam tylko w średnicy 82 mm. Cały czas szukam filtra gwiazdkowego o średnicy 86 mm, ale tymczasem zamontowałem to, co mam na klasyczną pięćdziesiątkę Sigmy.

Obiektyw Sigma ART 85/1.4 DG HSM
Peter Bielack fotografuje obiektywem Sigma ART 85/1.4 DG HSM

Generalnie, do dyspozycji miałem cztery obiektywy Sigma ART: 35, 50, 85 i 105 milimetrów, wszystkie ze światłem 1.4. Finalnie, na zdjęciach, które widzieliście w galerii wyżej proporcje wyglądają następująco:

    1. Sigma ART 50/1.4 DG HSM: 16 zdjęć
    2. Sigma ART 85/1.4 DG HSM: 10 zdjęć
    3. Sigma ART 105/1.4 DG HSM: 6 zdjęć

Jak mówię w filmie, 50 mm to dla mnie ogniskowa okazjonalna, ale ta sesja to właśnie była okazja. Jeśli chodzi o szybkość działania AF, nie zanotowałem żadnej różnicy (przypominam, że fotografuję ludzi i robię im portrety), a jak wyglada ostrość (przy założonym filtrze Black Mist 1/4 oraz filtrze gwiazdkowym z Aliexpress), możecie zobaczyć poniżej, na wycinkach 1:1 kadru.

Harmonia koloru na zdjęciach

Jak pisałem na samym początku, ta sesja to był „play day”, sesja poświęcona w całości eksperymentom i nowym doświadczeniom. Do tej pory zieleni raczej unikałem, podobnie było z barwą żółtą. Ale gdy podczas sesji żonglowałem filtrami (a wierzcie mi, mam ich naprawdę bogatą kolekcję😅), to wspólnie, całym zespołem decydowaliśmy, co gra fajnie, a co nam się nie lepi.

Schemat harmonii analogowej z akcentem przeciwstawnym
Schemat harmonii analogowej z akcentem przeciwstawnym

Finalnie, postawiliśmy na dosyć oryginalną harmonię; była to harmonia analogowa z akcentem komplementarnym, ale (jak to zwykle bywa), diabeł tkwi w szczegółach. Nasza harmonia analogowa rozciąga się od niebiesko zielonego, przez zielony aż po żółty – to ćwiartka koła kolorów, wydawałoby się, nic specjalnego, ale zauważcie, że niebiesko zielony to barwa chłodna, a żółcienie to sama esencja ciepła.
Zatem nie sama ćwiartka koła kolorów jest interesująca, ale to, gdzie ta ćwiartka leży i jakie barwy swoim zasięgiem obejmuje! Akcent komplementarny (magenta, przeciwieństwo zielonego) jest „po prostu” akcentem, który przez swoje napięcie z barwą wiodącą tworzy wyjątkowy kontrast i napięcie barwne.

Podsumowanie

Podziękowania

Za każdym razem powtarzam: sesji takich jak moje nie robi się samemu; cała ekipa kreatywna bierze udział w realizacji pomysłu, dlatego mówię o tych zdjęciach per „nasze” a nie „moje”. Fantastyczną modelką była Aleksandra Rudzka @ola.rudzka_ a fantastyczny (dosłownie i w przenośni) wizaż przygotowała Iryna @irinakoshova.makeup, moim asystentem i realizatorem nagrań wideo do Flashtime, był jak zwykle Mateusz @iwannaflysohigh⁣

EIZO PolskaManfrotto Polska, Saramonic Polska, Sigma Foto PolskaTNStudio w Lublinie
– bardzo Wam dziękuję za pomoc w organizacji tej sesji! –
❤️

Jak zwykle na samym końcu @Małgoneta, od której każda sesja się zaczyna🥰

Galeria zdjęć zza kulis

Lista sprzętu użytego na sesji

Profoto:
Lampa Profoto A2
Lampy z serii Profoto B10XProfoto B10X Plus
Nadajnik Profoto Connect Pro
Beauty Dish Profoto Softlight Reflector
Kolorowe filtry Profoto Clic Gel

Monitor:
EIZO ColorEdge CG2700X

Obiektywy Sigma:
Sigma ART 105/1.4 DG HSM
Sigma ART 85/1.4 DG HSM
Sigma ART 50/1.4 DG HSM

Statywy i akcesoria:
Ramię Cambo REDWING Compact Boom
Statyw Avenger C-Stand 2030D KIT
Statyw Avenger Roller 33 folding base A5033
Statyw Manfrotto Junior 007CSU

Leave a Reply